pokocha albo wynocha
gdy gasną światła w oknach
włóczę się po mieście bez celu
przysiadam na ławce nie ze zmęczenia
wyczytuje z muru najlepsze graffiti
spadający papieros
ozdabia iskrami chodnik
oddalam się myślami bliżej Drogi Mlecznej
Orion trzyma linię Andromeda puszcza oczko
jak nie zakochać się choćby na jedną noc
wystarczy wspiąć się na dach półmrok koc
wystarczy kilka chwil
zbudzimy namiętność pójdziemy dalej
na krawędzi dachu zostawimy sprawy
jakby były niewielkie nie -skacz proszę
nie przeżyję ani jednej chwili
bez dotyku twojej gęsiej skórki
czekałem na ciebie wiecznie
czekałem na ciebie niegrzeczna
Kasiu pokochaj albo powiedz wynocha
włóczę się po mieście bez celu
przysiadam na ławce nie ze zmęczenia
wyczytuje z muru najlepsze graffiti
spadający papieros
ozdabia iskrami chodnik
oddalam się myślami bliżej Drogi Mlecznej
Orion trzyma linię Andromeda puszcza oczko
jak nie zakochać się choćby na jedną noc
wystarczy wspiąć się na dach półmrok koc
wystarczy kilka chwil
zbudzimy namiętność pójdziemy dalej
na krawędzi dachu zostawimy sprawy
jakby były niewielkie nie -skacz proszę
nie przeżyję ani jednej chwili
bez dotyku twojej gęsiej skórki
czekałem na ciebie wiecznie
czekałem na ciebie niegrzeczna
Kasiu pokochaj albo powiedz wynocha
My rating
My rating
Gapa ze mnie
Za szybki jestem, szybciej piszę niż myślę:)Dziękuję .Pozdrawiam serdecznie:)
Pokocha albo wynocha
Wiersz dobry, w tytule literówka, którą wypadałoby poprawić :)My rating