Nierozpoczęta modlitwa

author:  Kasia Dominik
5.0/5 | 6


W bezimiennej chwili, w nieziemskiej otchłani,
zaklinam sekundy – żyć bez nich nie zdołam.
Lata nieprzeżyte, te które noc mami,
wkładam pod poduszkę dla przyszłego dobra.

Dlaczego wspomnienia są już poza nami,
kiedy widzę w lustrze obcego człowieka?
Dlaczego nie umiem napisać słowami,
tego co przełknęłam? – Wciąż chcę gdzieś uciekać.

I choć z całej duszy, ciągle i niezmiennie,
pragnę władać piórem, by zapisać imię
Ukrzyżowanego ochrzczone zbawieniem,
to nie mogę dłońmi ruszać ponad siłę.

Nie sposób zrozumieć miłosierdzie Boże,
kiedy wątłe dłonie czucia nie doznają,
gdy kiełkuje ziarno, które sercem tworzę,
by spłodzić poezję wierszy całą zgrają.

Kasia Dominik



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: