ZWOLNIJ, ZWOLNIJ… I
ZWOLNIJ, ZWOLNIJ… I
Głosem tylko jesteś
raz dystyngowanym
raz powierzchownym
czasem zmilkłym gestem
w wierszu próżnie uwięzionym
echem międzygwiezdnym
w którym drżą motyle
cichym światłem
niewysłowionym zapamiętaniem
wypełniasz próżnię
bliskiego wszechświata
Z wolna toniesz w jego pyle
choć w Słońca apogeum
lśnisz jeszcze
chwilę
Weź oddech głęboki
świat dotknij raz jeszcze
życiem się zachłyśnij
raz jeszcze poczuj się wolny
w obłokach zawiśnij
zwolnij, zwolnij, zwolnij i…
żegluj ku niej
na grzywach fal wierszy
chwyć ją za rękę
wzrusz serce
by się nie spóźnić
⊰Ҝற$⊱………………………………………… T☀ruń - 12 stycznia '23
Głosem tylko jesteś
raz dystyngowanym
raz powierzchownym
czasem zmilkłym gestem
w wierszu próżnie uwięzionym
echem międzygwiezdnym
w którym drżą motyle
cichym światłem
niewysłowionym zapamiętaniem
wypełniasz próżnię
bliskiego wszechświata
Z wolna toniesz w jego pyle
choć w Słońca apogeum
lśnisz jeszcze
chwilę
Weź oddech głęboki
świat dotknij raz jeszcze
życiem się zachłyśnij
raz jeszcze poczuj się wolny
w obłokach zawiśnij
zwolnij, zwolnij, zwolnij i…
żegluj ku niej
na grzywach fal wierszy
chwyć ją za rękę
wzrusz serce
by się nie spóźnić
⊰Ҝற$⊱………………………………………… T☀ruń - 12 stycznia '23
My rating
My rating