Poszlaki
Monstrualnieją plemiona
na skraju nocy pokruszonej
twardnieją
z okna po drugiej stronie
drętwieje tok rozmowy – wyrokuje
kto następny
Dron podziurawił niebo
materia organiczna pełza
z opóźnionym zapłonem
trzymając się lewego pasa
Rozszerzone źrenice
w kwiecistym ogniu z fałszu
na niebliskiej twarzy udają że są
w życiowej formie
Nowy człowiek stare nawyki
wąskie przestrzenie
instruktorzy posłuszeństwa
i ekolog przywiązany do latarni
A podobno są wolni
mają wybaczać mają być wybaczeni
z oszukańczych uśmiechów z epidemii spojrzeń
w noc pełną słońc
Kasia Dominik
na skraju nocy pokruszonej
twardnieją
z okna po drugiej stronie
drętwieje tok rozmowy – wyrokuje
kto następny
Dron podziurawił niebo
materia organiczna pełza
z opóźnionym zapłonem
trzymając się lewego pasa
Rozszerzone źrenice
w kwiecistym ogniu z fałszu
na niebliskiej twarzy udają że są
w życiowej formie
Nowy człowiek stare nawyki
wąskie przestrzenie
instruktorzy posłuszeństwa
i ekolog przywiązany do latarni
A podobno są wolni
mają wybaczać mają być wybaczeni
z oszukańczych uśmiechów z epidemii spojrzeń
w noc pełną słońc
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating