*** "Dwa światy współczesności 2022 rok"
my, ludzie nowoczesnej ery współczesności
jak mamy żyć
pytamy jeden drugiego
żyć w tobie bez wzajemności?
w pierwszej połowie dwudziestego pierwszego wieku
jak przygotować się do dalszego życia
już żyjąc jeszcze żyjąc
i pragnąc żyć nadal i dalej i wciąż
jak mamy przeżyć
w jaki sposób dysponować własnym życiem
gdy wszystkie słowa
wykoleiły się
a zakręty skręcono śrubami
zamordowano wszelkie wyjścia
milczenie jak miękka poduszka
dawniej miejsce
dla układania spokojnej głowy
dziś na czarną noc
przetrwania do nieznanego rana
jakże przywrzeć sobą do twoich ramion
otwartych i nieskrzyżowanych
uwitych z miłosnych przekonań jak gniazdo
oczekujące na zdrożonego ptaka
już wiesz że wyłania się zza rogu
pierwszy kształt bez znaczenia
jeszcze niczego nie widać
przypuszczasz że dasz radę
że wszystko zniesiesz
każdą stronę świata na którą powieje
lekki wiatr i krążąca przy nim szaruga
że ten strach cię nie dotyczy
ten nie tamten należący do innych
właśnie ten zalegający sobą z zasiedzenia
gdzie nie spojrzysz
rozległość rozciągająca się
skojarzenie wyrasta w zdarzeniach stamtąd
mnożące się wiązanie w snopach
usypanego światła jak powstający gruz
kopiec wykopany spod ziemi
już tam się nie mieścił
co zrobić gdy piekło
jest już przepełnione?
skojarzenie nie wycofuje się
granice nie ułożyły granic
ani na poduszce ani na chlebie
ze znakiem krzyża na drogę
białorusini napierają i grożą
rosjanie mordują gwałcą napadają
strzelają bombardują maltretują kradną
zabierają zniszczony świat w swoje zaświaty
oddają pokłony nieokreślonemu carowi
rozległa jest nasza ziemia
wielka jest nasza wina wielkie są serca
nabrzmiałe parszywym alkoholem i naganiane nicością
niezmienione od wieków na wieki jest ich jeden amen
jesteśmy braćmi a w rodzinie wszystko nasze
gdy zabijasz obcego
wiesz że pójdziesz do więzienia
gdy zabijesz swojego
wiesz że rodzina ci wybaczy
jak zmierzyć równowartość kary
za zamordowanie człowieka
za morderstwo wiary w humanizm
nas wszystkich?
regres nie jest widoczny z bliska
on nas dopada dziejowo
Ukraińcy lud wybrany
został przebrany w łachy tułacze
został przebrany do suchej nitki
i rozrzuconych kości
pozostali
niosą swoje ciała w darze życia innym
przetaczają krew z jednego ciała w drugie
w moich rękach pracuje kształt
w moich rękach kołysze się dzień
pozostali i są w pozostałych
rozmieszczają się
pozostali zostali
pozostali jakże ich niewielu
pozostałym pozostać nakazano
literatura zbliża ludzi w ich pamięci
szybko przebiera palcami po dziejowych kartach
słowo wpisane w charakter życia
powtarzające się losy ludzkie
w historii zdarzeń i wymierzeń ciosów
przewrócone losy ludzkie są jak odwrócone kartki
na drugą stronę przechodzi się zbyt łatwo
zaczynamy od strzelania do siebie słowami
choć niektórzy po prostu strzelają minami
twarzą wpadają do dołu z otwartymi oczami
pełnymi nagłego przerażenia i sinego piachu
żegnam się z tobą tuż przed naszym spotkaniem
minęliśmy się z życiem razem w przeszłości
przeszliśmy obok siebie w innych miejscach
całą i tę samą drogę doświadczeń
połączyło ich uczucie
stało się to nagle i z zaskoczenia
jak to możliwe przecież to niemożliwe
połączyło ich wrażenie podróży
zadziwił przypadek kontynuacji
nieważne kto odbudował most
po którym przejścia broni jedyny ślad
zapowiadający los nieopisany
nigdzie wcześniej ani później
jego iluzja wyklucza ziszczenie
jego brak okrucieństwem beznadziei
teraźniejszość znika w powietrzu
przewiążemy się słońcem
i skoczymy w przestrzeń
rozciągniętą jak koc fantazji
rozłożysty nad naszymi głowami
jak drzewo które swoją solidnością
zapewnia oparcie dla wędrowców
01 - 29 .06.2022r
Maria Jolanta Fraszewska
jak mamy żyć
pytamy jeden drugiego
żyć w tobie bez wzajemności?
w pierwszej połowie dwudziestego pierwszego wieku
jak przygotować się do dalszego życia
już żyjąc jeszcze żyjąc
i pragnąc żyć nadal i dalej i wciąż
jak mamy przeżyć
w jaki sposób dysponować własnym życiem
gdy wszystkie słowa
wykoleiły się
a zakręty skręcono śrubami
zamordowano wszelkie wyjścia
milczenie jak miękka poduszka
dawniej miejsce
dla układania spokojnej głowy
dziś na czarną noc
przetrwania do nieznanego rana
jakże przywrzeć sobą do twoich ramion
otwartych i nieskrzyżowanych
uwitych z miłosnych przekonań jak gniazdo
oczekujące na zdrożonego ptaka
już wiesz że wyłania się zza rogu
pierwszy kształt bez znaczenia
jeszcze niczego nie widać
przypuszczasz że dasz radę
że wszystko zniesiesz
każdą stronę świata na którą powieje
lekki wiatr i krążąca przy nim szaruga
że ten strach cię nie dotyczy
ten nie tamten należący do innych
właśnie ten zalegający sobą z zasiedzenia
gdzie nie spojrzysz
rozległość rozciągająca się
skojarzenie wyrasta w zdarzeniach stamtąd
mnożące się wiązanie w snopach
usypanego światła jak powstający gruz
kopiec wykopany spod ziemi
już tam się nie mieścił
co zrobić gdy piekło
jest już przepełnione?
skojarzenie nie wycofuje się
granice nie ułożyły granic
ani na poduszce ani na chlebie
ze znakiem krzyża na drogę
białorusini napierają i grożą
rosjanie mordują gwałcą napadają
strzelają bombardują maltretują kradną
zabierają zniszczony świat w swoje zaświaty
oddają pokłony nieokreślonemu carowi
rozległa jest nasza ziemia
wielka jest nasza wina wielkie są serca
nabrzmiałe parszywym alkoholem i naganiane nicością
niezmienione od wieków na wieki jest ich jeden amen
jesteśmy braćmi a w rodzinie wszystko nasze
gdy zabijasz obcego
wiesz że pójdziesz do więzienia
gdy zabijesz swojego
wiesz że rodzina ci wybaczy
jak zmierzyć równowartość kary
za zamordowanie człowieka
za morderstwo wiary w humanizm
nas wszystkich?
regres nie jest widoczny z bliska
on nas dopada dziejowo
Ukraińcy lud wybrany
został przebrany w łachy tułacze
został przebrany do suchej nitki
i rozrzuconych kości
pozostali
niosą swoje ciała w darze życia innym
przetaczają krew z jednego ciała w drugie
w moich rękach pracuje kształt
w moich rękach kołysze się dzień
pozostali i są w pozostałych
rozmieszczają się
pozostali zostali
pozostali jakże ich niewielu
pozostałym pozostać nakazano
literatura zbliża ludzi w ich pamięci
szybko przebiera palcami po dziejowych kartach
słowo wpisane w charakter życia
powtarzające się losy ludzkie
w historii zdarzeń i wymierzeń ciosów
przewrócone losy ludzkie są jak odwrócone kartki
na drugą stronę przechodzi się zbyt łatwo
zaczynamy od strzelania do siebie słowami
choć niektórzy po prostu strzelają minami
twarzą wpadają do dołu z otwartymi oczami
pełnymi nagłego przerażenia i sinego piachu
żegnam się z tobą tuż przed naszym spotkaniem
minęliśmy się z życiem razem w przeszłości
przeszliśmy obok siebie w innych miejscach
całą i tę samą drogę doświadczeń
połączyło ich uczucie
stało się to nagle i z zaskoczenia
jak to możliwe przecież to niemożliwe
połączyło ich wrażenie podróży
zadziwił przypadek kontynuacji
nieważne kto odbudował most
po którym przejścia broni jedyny ślad
zapowiadający los nieopisany
nigdzie wcześniej ani później
jego iluzja wyklucza ziszczenie
jego brak okrucieństwem beznadziei
teraźniejszość znika w powietrzu
przewiążemy się słońcem
i skoczymy w przestrzeń
rozciągniętą jak koc fantazji
rozłożysty nad naszymi głowami
jak drzewo które swoją solidnością
zapewnia oparcie dla wędrowców
01 - 29 .06.2022r
Maria Jolanta Fraszewska
My rating
@ Ula Moskal - Zubek
Dziękuję. Wiersz pochodzi z tomiku "Posypana wiatrem", który wydalam w tym roku czyli 2022, serdecznie pozdrawiam, MariaMy rating
My rating
My rating
..........
Ten wiersz jest symfonią, nie może zaniknąć wśród innych, zabieram.My rating
My rating
My rating