POCIĄG (bajka dla doroslych, parafraza wiersza J. Tuwima)

author:  Anna L. Zięba
5.0/5 | 6


Stoi na stacji ogromna Dziwa , wielka i ciężka
i pot z niej spływa niczym oliwa.
Bardzo się dziwi, bardzo przeżywa,
że takiej dziwy nikt nie podrywa.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
żar z rozgrzanego jej brzucha bucha

Buch- jak gorąca!
Uch- jak gorąco!
Puff- jak gorąco!
Uff- jak gorąco!

Gorąc nieziemski jest na peronie,
aż Dziwa dyszy i w pocie tonie.
Czeka na pociąg, ach- jakaż meka.
plecak na plecach, walizy w rękach.

W pierwszej walizie ogromne ciuchy,
w drugiej są tylko packi na muchy,
W trzeciej dwadzieścia paczek chusteczek,
W czwartej przepastna para majteczek.
W piątej biustonosz jak dwa namioty.
W szóstej lokówki i papiloty.
W siódmej ma pełno dezodorantów.
W ósmej jest pasztet ze stu bażantów.
W dziewiątej trzyma wędzone kiszki.
W dziesiątej dżem i maść na odciski.
A wszystkich waliz jest ze sześćdziesiąt.
Trudno je dźwigać gdy jest się pieszo.

I choćby przyszło tysiąc siłaczy
I każdy zjadłby tysiąc sandaczy,
I każdy mięśnie mocno naprężał,
To nie udźwigną - taki to ciężar!

Stoi na stacji Pan Krasnoludek,
Kurdupel rzeknę już bez ogródek,
Co centymetrów liczy troszeczkę,
Wzrostem zarostem i kupereczkiem.
Fajke ma w zębach, spodnie na szelkach,
Mierzy ją wzrokiem, choć ona wielka,
Cały świat wokół zastygł w bezruchu,
Jak na zapowiedź Dziwy rozruchu…

Nagle uch…para buch
nogi w ruch, pęka ciuch…

Najpierw powoli, jak słoń ociężałe,
gramoli się Dziwa i toczy ospale.
I dziwi się, dziwi, powstrzymać nie umie
i jak artyleria rozkręca i sunie.
I toczy się, toczy robi wielkie oczy
w kierunku kurdupla oraz jego kupra.
Do przodu, do przodu, byle do krasnala,
bo ją taka inność wyraźnie rozpala…

A kto to, a co to?
Poznam go z ochotą!

I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i sapie, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A do swego księcia!
Po bruku, po bruku,
by skosztować szczęścia.
Choć trzęsie się w mięsie, to dodaje gazu,
bo spieszy się, spieszy, do pierwszego razu.
Do taktu pękate walizy grzechoczą:

Ma cnoto, ma cnoto…
Stracę cię z ochotą.

Nagle potknęła się na jakimś kamieniu
i wsparła na krasnym krasnala ramieniu.
Parła na biedaka, aż go w ziemię wbiła.
Chciała dać całusa, lecz się zadziwiła,
bo tam gdzie był krasnal i jego kuperek,
leżała na ziemi tylko para szelek.
Leżała tam także połamana fajka,
lecz nie rozpaczajcie , bo… to tylko bajka.

I tu mała rada, która pomóc może:
przed takim pociągiem- strzeż nas Panie Boze!

@ Anna L. Zieba '12



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.11.2022,  Kandr