Jeśli masz duszę, to masz szczęście
Uległe bieguny pęcznieją mrozem
w sercu rodzi się kultura,
w oczach prawda dokona rewizji procesu przeciwko łunie
na ustach przetrwamy mozaiką i witrażem
wotum rzucone pod pręgierz złego łotra
Wywołuję z jaskini cień i burzę schody nieskończoności
by wiecznym kamieniom, by niebu, by z drugiej przestrzeni zapukać, kto odpowie?
Zdarzyło się wrzeć w słońcu, istnieć jeśli inni nie istnieją
opłakiwać nadchodzące, a nie zamierzchły kopiec z rys –
być laureatem wielu wschodów słońca
lub marznąć zimą
oponując chwili razowej przyczyny
dostępując sprzeciwu wielobarwnej indyferencji
w sercu rodzi się kultura,
w oczach prawda dokona rewizji procesu przeciwko łunie
na ustach przetrwamy mozaiką i witrażem
wotum rzucone pod pręgierz złego łotra
Wywołuję z jaskini cień i burzę schody nieskończoności
by wiecznym kamieniom, by niebu, by z drugiej przestrzeni zapukać, kto odpowie?
Zdarzyło się wrzeć w słońcu, istnieć jeśli inni nie istnieją
opłakiwać nadchodzące, a nie zamierzchły kopiec z rys –
być laureatem wielu wschodów słońca
lub marznąć zimą
oponując chwili razowej przyczyny
dostępując sprzeciwu wielobarwnej indyferencji
My rating
My rating
My rating
My rating