(Essay) Przed Smarzowskim - Rolleczek
refers:
befana_di_campi
„Obawiam się, że przesadziłam w książce, bo to nie było reguła, żeby one tłukły nas różańcami. Po prostu to było dla mnie takie szokujące, więc zapamiętałam to szczególnie mocno. Parę miesięcy temu przekartkowałam książkę i pomyślałam sobie, że to niesprawiedliwe, bo z lektury można wywnioskować, że one nas zawsze tłukły różańcem, a tak nie było.”:
powiedziała do Piotra Mareckiego z krakowskiego wydawnictwa Halart autorka „Drewnianego różańca”,
urodzona w 1919 roku pani Natalia Rolleczek.
Sama czytałam tę książkę w trakcie peerelowskich wakacji na letnich koloniach w Makowie Podhalańskim podczas któregoś z upalnych lipców. Mało z niej wprawdzie rozumiałam (lat 13) jednak na tyle dobrze, gdyż tu, zbuntowana smarkata na temat kościoła oraz religii miałam – w przeciwieństwie do koleżeństwa – zdanie odrębne. No nic, heretyczka i tyle, konstatowały wielce nabożne rówieśnice.
Mimo to lektura była na tyle sugestywna, iż do tej pory treść owej rzekomo antyklerykalnej książki do obecnej chwili w miarę dobrze ewokuję.
Nie wiem jak akurat prezentuje się edycja z roku 2009, ja pamiętam tę, z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, w której narracja Pani Rolleczek została podzielona na trzy segmenty. Pierwszy z nich opowiada o wakacjach u „jaśnie pani baronowej” , na które zaproszono Natalię i jej siostrę, Łucję. Kolejny dotyczy Koła Młodych Polek, inicjatywy dobroczynnej hrabianki Krystyny. A choć niebawem Łucja stanie się jej ulubienicą, to jednak starsza siostra autorki jest zbyt dumna, aby ulegać kaprysom młodej Prezeski. W końcu ostatni z rozdziałów traktuje o wspominanym wcześniej sierocińcu.
Autobiograficzna powieść Natalii Rolleczek ukazała się po raz pierwszy w 1953 roku. Opatrzona adnotacją: „Książka zatwierdzona przez Ministerstwo Oświaty jako pożądana w bibliotekach licealnych pismem OC-459-53 z dnia 23 września 1953”. Miała kilka wydań, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych oręży walki komunistycznego państwa z Kościołem katolickim. Publikacja ukazała się także w wielu republikach ZSRR. W 1964 roku Ewa i Czesław Petelscy na podstawie powieści Natalii Rolleczek pod tym samym tytułem nakręcili film [dostępny w Internecie].
Gdyby nie rekomendacja ówczesnego Ministerstwa Oświaty, wówczas historia tragicznej biedy autorki „Drewnianego różańca” nie wywoływałaby aż takiego, wśród większości zbulwersowanych panią Rolleczek, oporu. Bo nie tylko teraz, lecz w każdej epoce oraz pokoleniu był / jest kościół katolicki i święty, i grzeszny, o czym bez ogródek pisze poznański biblista (oraz niezależny twórca) Ksiądz Profesor Jan Kanty Pytel:
„ Inaczej. Jeszcze raz o księdzu”. Poznań 2010, Wydział Teologiczny UAM. – ss.95, [1]. Zob. więc:
http://www.emultipoetry.eu/pl/poem/76104,inaczej-ksiazka-contra-kler-film
Dlatego parafrazując słowa śp. Księdza Jana Kaczkowskiego, można wysnuć wniosek następujący:
„Spokojnie, spokojnie… To tylko Smarzowski z ohydnymi – na plakatach – japami swoich aktorów-bohaterów. Oraz z żywą reklamą w osobie niejakiego wydawcy Urbana J.”
powiedziała do Piotra Mareckiego z krakowskiego wydawnictwa Halart autorka „Drewnianego różańca”,
urodzona w 1919 roku pani Natalia Rolleczek.
Sama czytałam tę książkę w trakcie peerelowskich wakacji na letnich koloniach w Makowie Podhalańskim podczas któregoś z upalnych lipców. Mało z niej wprawdzie rozumiałam (lat 13) jednak na tyle dobrze, gdyż tu, zbuntowana smarkata na temat kościoła oraz religii miałam – w przeciwieństwie do koleżeństwa – zdanie odrębne. No nic, heretyczka i tyle, konstatowały wielce nabożne rówieśnice.
Mimo to lektura była na tyle sugestywna, iż do tej pory treść owej rzekomo antyklerykalnej książki do obecnej chwili w miarę dobrze ewokuję.
Nie wiem jak akurat prezentuje się edycja z roku 2009, ja pamiętam tę, z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, w której narracja Pani Rolleczek została podzielona na trzy segmenty. Pierwszy z nich opowiada o wakacjach u „jaśnie pani baronowej” , na które zaproszono Natalię i jej siostrę, Łucję. Kolejny dotyczy Koła Młodych Polek, inicjatywy dobroczynnej hrabianki Krystyny. A choć niebawem Łucja stanie się jej ulubienicą, to jednak starsza siostra autorki jest zbyt dumna, aby ulegać kaprysom młodej Prezeski. W końcu ostatni z rozdziałów traktuje o wspominanym wcześniej sierocińcu.
Autobiograficzna powieść Natalii Rolleczek ukazała się po raz pierwszy w 1953 roku. Opatrzona adnotacją: „Książka zatwierdzona przez Ministerstwo Oświaty jako pożądana w bibliotekach licealnych pismem OC-459-53 z dnia 23 września 1953”. Miała kilka wydań, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych oręży walki komunistycznego państwa z Kościołem katolickim. Publikacja ukazała się także w wielu republikach ZSRR. W 1964 roku Ewa i Czesław Petelscy na podstawie powieści Natalii Rolleczek pod tym samym tytułem nakręcili film [dostępny w Internecie].
Gdyby nie rekomendacja ówczesnego Ministerstwa Oświaty, wówczas historia tragicznej biedy autorki „Drewnianego różańca” nie wywoływałaby aż takiego, wśród większości zbulwersowanych panią Rolleczek, oporu. Bo nie tylko teraz, lecz w każdej epoce oraz pokoleniu był / jest kościół katolicki i święty, i grzeszny, o czym bez ogródek pisze poznański biblista (oraz niezależny twórca) Ksiądz Profesor Jan Kanty Pytel:
„ Inaczej. Jeszcze raz o księdzu”. Poznań 2010, Wydział Teologiczny UAM. – ss.95, [1]. Zob. więc:
http://www.emultipoetry.eu/pl/poem/76104,inaczej-ksiazka-contra-kler-film
Dlatego parafrazując słowa śp. Księdza Jana Kaczkowskiego, można wysnuć wniosek następujący:
„Spokojnie, spokojnie… To tylko Smarzowski z ohydnymi – na plakatach – japami swoich aktorów-bohaterów. Oraz z żywą reklamą w osobie niejakiego wydawcy Urbana J.”
@ befana_di_campi
Pani prawdopodobnie robi to w niewłasciwy sposóbpo pierwsze eseje się pisze o wierszach lub autorach, ewenementem tu jest krytyk który pisze jeszcze o książkach a którego obsadza w dziale eseje osobiscie moderator,
wiersze o których się pisze bądź autorzy których chcemy przedstaswic muszą w przypadku wierszy być w naszej bibliotece emultipoetry, bądź autorzy zarejestrowani w sposób w pełni prawny bądź też fikcyjnie na poziomie wirtualnego zaangażowania przez osobę zainteresowaną, Tzn. wiersz trzeba napisać a autora zarejestrowac w postaci konta,
esei nie publikuje się przez otworzenie zakładki eseje ale przez wybranie pod tekstem opcji w osobnym okienku podczas publikacji i edycji tekstu jest tam standardowo pozycjonowana opcja ////// własne//// trzeba dac wybierz eseje o wierszach bądź autorach, i w tym momencie pojawia się okienko w którym się wpisuje tytuł wiersza o którym to ma być esej bądź autora, jakiego chcemy zaprezentować, i takie mamy opcje, żadnej opcji nie mamy dla standardowych członków jak eseje o filmach czy książkach, Może Pani poprosić Moderatora ale on raczej nie spełnia życzeń, więc proszę racjonalnie korzystac z opcji eseje, przynajmniej tematuycznie zgodnie z tematem głównym
takich korekt można też dokonywac bezposrednio podczas edycji wiersza
aby napisać wiersz i esej dziennie powinien esej być umieszczony jako pierwszy i umieszcz
Przed Smarzowskim - Rolleczek
Kiedy ja prozę zawsze zamieszczam w esejach [nie po raz pierwszy] i nie wiem czemu - też zawsze - wyświetla się w "Wierszach"?Dlaczego?
Dlaczego to umieszczone w wierszach?Otworzyłem z ciekawości,jaka będzie reakcja wierszem
na bieżące wydarzenie, jak autor poradzi sobie w wierszy z "publicystycznym tematem" poradzi sobie. A tu najzwyklejsza proza... Umieszczenie wśród wierszy to jednak nadużycie.