Słyszałem, widziałem

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 3


Słyszałem słowa, które zaniemówiły
Widziałem rzeczy, które przeczyły człowieczeństwu
Gładziłem nagie piersi kobiet
przy czym nigdy nie zapukałem do granic Wszechświata
Czułem zimno, kiedy gniew schodził lawiną z pomników gór
Woń twego ciała zaczarowała mnie, szeptucho
w rytmie niedostatku i doli wychowania w symetrycznej arytmii serca kochającego do granic
dłoń łaknących dotykania
i ust skazanych na czekanie

by Byli szczęśliwi dawniejsi poeci
pod liściem dębu

by nic nie pochwyciło Jasności promienistych
w nieczystych myślach miażdżonym codziennie przez promień słońca kamieniu
niech jego cierpliwość dojrzeje w ustach ćwicząc wasze milczenie

Oponuję dla was odwracając wzrok w kierunku księżyca
tego gentlemana
z codziennej wędrówki przez pełnię życia

uwielbiam rozstępujące się powieki po nocy
uwielbiam zszyte rany nocą

Mój mały język ludzkości - ma chwila tryumfu
(minęły wieki świata)
znów uderzył o gardziel czyśćca podniebienia,
a ja swoje stare błędy przeżywam
na nowo

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
21.04.2024,  Ula eM

My rating

My rating: