Grudniowy wieczór.

Autor:  Jan Bartkowiak
5.0/5 | 1


Jestem w okno wpatrzony
gdy krople deszczu,niby dzwony,
melancholią dźwięków znać dają,
że są wspomnienia,które wracają.
Są bezimienne i te w milości skąpane,
już tiulem mglistym osłonione.
Była Miłość,która nagle zaistniała,
radością bieg czasu zmieniała;
w mej młodości była wszystkim...
tak naprawdę - bardzo bliskim.
Piękna...spontanicznie roztańczona
Szczęściem ukochanym wnet nazwana.
Okno plamią ciemne deszczu strugi,
ja stęskniony za Miłością poraz drugi,
w święy Wieczór,może cud się zdarzy...
uśmiech wróci na zmęczonej twarzy;
z nieba gwiazdki spadsać będą...
spotkasz Miłość ...przyjdź z kolędą.







JA-BAR

Poem versions


 
Kommentare


Meine Bewertung

super i wspaniale
Meine Bewertung: