Z odległych zórz
Z odległych zórz
zapachem róż
przywabię cię,
rozświetlę dzień,
przygaszę noc,
rozgwieżdżę sen,
przytłumię złość, niezgody kość.
Tych chwil bez ciebie mam już dość.
U schyłku dnia
upojnie gra
na strunach wiatr.
Uwierzyć, by
los ziszczał sny
chcę- to nie żart.
Nadejdzie (wiem) ten jeden dzień.
Tak wyśpiewała talia kart.
A kiedy już
płatkami róż
zapukasz w drzwi,
zaszepcze las,
że miłość w nas
ciągle się tli.
Ja zadbam, by
nie zgasła i
niech los okrutny z innych drwi!
RC 21.01.2012
zapachem róż
przywabię cię,
rozświetlę dzień,
przygaszę noc,
rozgwieżdżę sen,
przytłumię złość, niezgody kość.
Tych chwil bez ciebie mam już dość.
U schyłku dnia
upojnie gra
na strunach wiatr.
Uwierzyć, by
los ziszczał sny
chcę- to nie żart.
Nadejdzie (wiem) ten jeden dzień.
Tak wyśpiewała talia kart.
A kiedy już
płatkami róż
zapukasz w drzwi,
zaszepcze las,
że miłość w nas
ciągle się tli.
Ja zadbam, by
nie zgasła i
niech los okrutny z innych drwi!
RC 21.01.2012
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Moja ocena
A dlaczego ma drwić z innych?