Ziemia obiecana
Przytrafiło się pewnego razu
kamienia nadepnięcie
Przytrafiło się
bieli i czerni zetknięcie
Pewnego razu
ogień zaprószyłem
i wodę w stanie
stałym
odkupiłem od nagości
Jest teraz dom,
w którym
kolej ma swe równoległe
tory
i krzyż nie prostopadle
zrzeka się północy
Nasze drogi się nie przetną
Nasze drogi jednak mają stacje
na dnie kałuży
odbicie
bieguna przywileju
w którym ciepło
się przytrafia trwale
To nie ogień
lecz siła mięśni
drwala
utrzymała proporcje
kropki w kropkę
i niedopowiedzenia w niedopowiedzenie
inicjał sięgnął nieba
znaki zodiaku
się spłoszyły
Ale książki leżą na półkach
a w nich świat
stojący otworem
dlatego
i,
bo kto wybiera bezdomność
ma dach świata
nad głową
a kogo miłość wybierze
nie przytrafia się
lecz współtworzy
wszystkie
nadzieje
wirując
w architekturze słów
mające jakąś logikę
choćby
niepewne laury
spadają
ubogacając
ogród
o nim pamiętajmy,
pamiętajmy o nim,
stamtąd przyszliśmy
Jest teraz dom
z ogrodem
alfabetycznym
w którym
ziemia podeptana
w którym
ziemia obiecana
w którym
ziemia oszalała
w którym
ziemia zamarła
i narodziła się
od nowa
w którym ziemia
ta ziemia
sypia z tym
słońcem
w którym
jeszcze
centrum wszechświata
jest ojcowska ziemia
w którym
w którym
jest epopeja
a ten, kto wierzy
szczęśliwy
kamienia nadepnięcie
Przytrafiło się
bieli i czerni zetknięcie
Pewnego razu
ogień zaprószyłem
i wodę w stanie
stałym
odkupiłem od nagości
Jest teraz dom,
w którym
kolej ma swe równoległe
tory
i krzyż nie prostopadle
zrzeka się północy
Nasze drogi się nie przetną
Nasze drogi jednak mają stacje
na dnie kałuży
odbicie
bieguna przywileju
w którym ciepło
się przytrafia trwale
To nie ogień
lecz siła mięśni
drwala
utrzymała proporcje
kropki w kropkę
i niedopowiedzenia w niedopowiedzenie
inicjał sięgnął nieba
znaki zodiaku
się spłoszyły
Ale książki leżą na półkach
a w nich świat
stojący otworem
dlatego
i,
bo kto wybiera bezdomność
ma dach świata
nad głową
a kogo miłość wybierze
nie przytrafia się
lecz współtworzy
wszystkie
nadzieje
wirując
w architekturze słów
mające jakąś logikę
choćby
niepewne laury
spadają
ubogacając
ogród
o nim pamiętajmy,
pamiętajmy o nim,
stamtąd przyszliśmy
Jest teraz dom
z ogrodem
alfabetycznym
w którym
ziemia podeptana
w którym
ziemia obiecana
w którym
ziemia oszalała
w którym
ziemia zamarła
i narodziła się
od nowa
w którym ziemia
ta ziemia
sypia z tym
słońcem
w którym
jeszcze
centrum wszechświata
jest ojcowska ziemia
w którym
w którym
jest epopeja
a ten, kto wierzy
szczęśliwy
Poem versions

Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung