QUO VADIS ? | version: 14.06.2014 10:47
KRZYSZTOF றARIA SZARSZEWSKI
……………………………………………………
QUO VADIS ?
Na zacienionym dworcu świata
Pod skamieniałym zegarem
Przemijasz drobnym drukiem jak czas
Mijasz kolejne kolejowe kamienie
Milowych refleksji w oparach absurdu
Rozsiadasz się w swoim przedziale
Snujesz opowieści o odysejach dusz
Kartkujesz świat… kartkujesz życie
Słyszysz myśli dudnienie
Quo vadis… quo vadis za cieniem ?
Przekuwasz w wiersz ciszę
Utwór pod semaforów dzwonami
Pamięci i zmęczenia kruchymi strofami
Jak szept powietrza… jak szept sumienia
Za oknem twojego pospiesznego pociągu
Na próbę ideał szlifujesz… donikąd docierasz
Obok przemijają krajobrazy przeznaczenia
Dniem i nocą migoczące refleksy
A chciałbyś choć wiedzieć skąd ?
I quo vadis… quo vadis za cieniem ?
Dźwigasz nostalgię ze wspomnień walizką ?
Z mozołem błękitów i ciemności
Znalazłeś ten wiersz…
W wyblakłej od fleszy drodze donikąd
Wysyłasz go jak bukiet hortensji…
Manekinom bezdusznym
Niemym ślepcom i głuchym muzykom
Jak skamielinę z labiryntów podziemi
Skąd dni niepotrzebne nikomu… i myśli
Słowo po słowie uciekają… w poezje
Za cieniem ?
Samotnia …………………………………………………… 25. O5. '14
……………………………………………………
QUO VADIS ?
Na zacienionym dworcu świata
Pod skamieniałym zegarem
Przemijasz drobnym drukiem jak czas
Mijasz kolejne kolejowe kamienie
Milowych refleksji w oparach absurdu
Rozsiadasz się w swoim przedziale
Snujesz opowieści o odysejach dusz
Kartkujesz świat… kartkujesz życie
Słyszysz myśli dudnienie
Quo vadis… quo vadis za cieniem ?
Przekuwasz w wiersz ciszę
Utwór pod semaforów dzwonami
Pamięci i zmęczenia kruchymi strofami
Jak szept powietrza… jak szept sumienia
Za oknem twojego pospiesznego pociągu
Na próbę ideał szlifujesz… donikąd docierasz
Obok przemijają krajobrazy przeznaczenia
Dniem i nocą migoczące refleksy
A chciałbyś choć wiedzieć skąd ?
I quo vadis… quo vadis za cieniem ?
Dźwigasz nostalgię ze wspomnień walizką ?
Z mozołem błękitów i ciemności
Znalazłeś ten wiersz…
W wyblakłej od fleszy drodze donikąd
Wysyłasz go jak bukiet hortensji…
Manekinom bezdusznym
Niemym ślepcom i głuchym muzykom
Jak skamielinę z labiryntów podziemi
Skąd dni niepotrzebne nikomu… i myśli
Słowo po słowie uciekają… w poezje
Za cieniem ?
Samotnia …………………………………………………… 25. O5. '14
Poem versions
- 28.12.2021 11:40
- 14.06.2014 10:47
- 7.06.2014 19:04
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung