I FAJNIE

5.0/5 | 2


I FAJNIE

Nie… nie chciałem literami zdobnymi
górnolotnie pisać na papierze czerpanym
ni ze stołu wieszczów wzniosłych zbierać wierszy
chadzać traktem efemerii kobiercami słanym

Ani stąpać ścieżką liter złotych za innymi
co to przeszli do annałów… by wielkimi
na salonach… a zwykłymi aniołami w chałupach
ni gwiazd liczyć w ubłoconych butach

Spektakl musi trwać w srebrzystej próżni
sznurki prężę dla widowni… jeszcze chwilę !
ci co brną w silencium nie są mi podobni
lecz to dla nich… więc się ku nim chylę

Skrybię im… jak ten wiatr co w ramionach
nosi światło od zmierzchania do świtu
stoję skromnie wśród chochołów… by w pokłonach
odpowiadać na… poeto jak ci leci tu ?

Choć nie płacą za to złamanego grosza
ni ramion zbolałych nie klepią… co gorsza
czasem wierszokletą nazwą… tak zwyczajnie
lub dumnie z estymą… kolegą po piórze

Wtedy wznoszę się i odfruwam… i fajnie

lecz przed panteonem…
głowę chylę w pokorze… oczy cicho mrużę

⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Ponary u Narie - 13 grudnia '99



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: