Maksymowi K.
Na tym czarnym polu, które
Trudno nawet objąć wzrokiem,
Wojną zrytym i ponurym
Fiołki kwitną co dwa kroki.
Gdy wejść przyjdzie ci ochota
Na krok, lub dwa kroki nawet,
Wnet rudego ujrzysz kota,
Jak ostrożnie łapy stawia.
Kiedy się po polu włóczy,
To, choć stąpa bezszelestnie,
Słychać go. Czy tylko mruczy,
Czy też skarży się boleśnie?
Wieszcze śmierci się nie boją,
Herosi są między nami.
W czarnym, jak łuska naboju
Polu - kwitną nam fiołkami.
Smutny, jak rozpacz bez słowa
W zaświatach poprosisz pewnie
Boga, aby nas zachował
I zwycięstwo nam zapewnił.
Anna Szpilewska
Tłumaczenie moje i Michała Wodzińskiego
Trudno nawet objąć wzrokiem,
Wojną zrytym i ponurym
Fiołki kwitną co dwa kroki.
Gdy wejść przyjdzie ci ochota
Na krok, lub dwa kroki nawet,
Wnet rudego ujrzysz kota,
Jak ostrożnie łapy stawia.
Kiedy się po polu włóczy,
To, choć stąpa bezszelestnie,
Słychać go. Czy tylko mruczy,
Czy też skarży się boleśnie?
Wieszcze śmierci się nie boją,
Herosi są między nami.
W czarnym, jak łuska naboju
Polu - kwitną nam fiołkami.
Smutny, jak rozpacz bez słowa
W zaświatach poprosisz pewnie
Boga, aby nas zachował
I zwycięstwo nam zapewnił.
Anna Szpilewska
Tłumaczenie moje i Michała Wodzińskiego

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating