Spotkanie z Innym - Ojciec
Nie sądziłam, że moje słowa
mogą mieć taką moc.
De facto to był kaprys, nocny majak
pozbawiony wszelkiej ziemskiej słuszności, co do realizacji.
Zakwitały wtedy ciepłe pomarańcze, a on nosił
spodnie tego samego koloru.
Trochę drżałam, co mi się zdarza,
nawet w duszne, miejskie noce.
Ile razy powtarzałam: proszę? Trzy albo cztery.
I zaczął się zbliżać, jak pociągany za sznurki.
Uprzedzano mnie, ale znowu pozwoliłam się zaskoczyć.
Uprzedzano na religii, uprzedzano na piśmie:
On jest Inny. Trwa w Inności jak skała wobec morza.
Zawsze z prezentem niespodziewanym
jak tęcza na zimowym niebie o świcie.
mogą mieć taką moc.
De facto to był kaprys, nocny majak
pozbawiony wszelkiej ziemskiej słuszności, co do realizacji.
Zakwitały wtedy ciepłe pomarańcze, a on nosił
spodnie tego samego koloru.
Trochę drżałam, co mi się zdarza,
nawet w duszne, miejskie noce.
Ile razy powtarzałam: proszę? Trzy albo cztery.
I zaczął się zbliżać, jak pociągany za sznurki.
Uprzedzano mnie, ale znowu pozwoliłam się zaskoczyć.
Uprzedzano na religii, uprzedzano na piśmie:
On jest Inny. Trwa w Inności jak skała wobec morza.
Zawsze z prezentem niespodziewanym
jak tęcza na zimowym niebie o świcie.
Poem versions
My rating
My rating
:)
Gratulacje i pozdrowienia:)@
Moje gratulacje!:)
Gratulacje :)Gratuluję!
Gratuluję o rześkim poranku. Pozdrawiam serdecznie Svenn.Gratuluję !
:) pozdrawiam !Gratuluję !!!
I serdecznie pozdrawiam... :):)
Gratulacje.Gratuluję
I uśmiechy posyłam :)*)
Gratulacje:)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating