pójdziemy
pójdziemy
ja i mój kot
we śnie
albo po krawędzi
czerni
w cichym świście nocy
do źródeł mgły
za blokami trzęsawiska
i pejcze zakrętów
a my smagani ciekawością
i obmywani strumieniami
cienia
zapadniemy się
w głąb
szarej tajemnicy
dotkniemy tej
jednej mocarnej
chwili
gdy wszystko się wie
i nierozumne rozumie
będziemy katami pośpiechu
zapadniemy w bagno
jak wszechobecne oczy
wszechwiedzący narratorzy
jaśnie oświeceni księżycem
narratorowie
fikcyjnego księstwa prawdy
wiemy wiemy
ta chwila wyschnie
jak łza
ale mówię tobie
ja i mój kot:
warto!
ja i mój kot
we śnie
albo po krawędzi
czerni
w cichym świście nocy
do źródeł mgły
za blokami trzęsawiska
i pejcze zakrętów
a my smagani ciekawością
i obmywani strumieniami
cienia
zapadniemy się
w głąb
szarej tajemnicy
dotkniemy tej
jednej mocarnej
chwili
gdy wszystko się wie
i nierozumne rozumie
będziemy katami pośpiechu
zapadniemy w bagno
jak wszechobecne oczy
wszechwiedzący narratorzy
jaśnie oświeceni księżycem
narratorowie
fikcyjnego księstwa prawdy
wiemy wiemy
ta chwila wyschnie
jak łza
ale mówię tobie
ja i mój kot:
warto!

My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Księżyc za mgłą udaje milczenie,Pytania nasuwa samym spojrzeniem,
Wtedy mruknie kot, jakby ptaka chwycił,
Mistrzu, coś powiedział?
- Behemota zmądrzył.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating