Osiedle

author:  Rafał Gatny
5.0/5 | 4


A jednak umiera.
Choć sądziłem, że czas tu się zatopił,
że starość przylgnęła do tych twarzy
jak tynk do ściany: na zawsze.
Byli starzy, gdy byłem chłopcem,
i są starzy, gdy mam pięćdziesiąt dwa lata.
To przecież nieśmiertelność
tak wygląda z oddali.

Nie śledziłem zgonów,
śmierć była odległa jak dźwięk kosiarki dwa bloki dalej.
Teraz nekrolog, znajome nazwisko. (pomnóż)
Znaczek końca. Kobieta, którą znałem
przez wnuka, ale on też już w ziemi.
To nie jest zamknięcie koła.
To rozplatanie nici.

Wszystko wymienia się nieustannie.
Mieszkania mają innych panów, inne buty w przedpokojach,
inne dzieci stukają piłką pod tym samym balkonem.
Ja nadal ten sam adres.
Nie dlatego, że chcę.

To tylko tło, na którym trwa bezruch.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
21.05.2025,  Ula eM