Gimnastyka codzienności

author:  Rafał Gatny
5.0/5 | 5


Codzienność rozkłada matę,
na której ćwiczą nasze cienie.
Zgięcie w pół to ukłon przed tym,
czego nie pojmujemy.

Każdy krok do kuchni
jest medytacją materii,
woda z kranu:
przeszłość deszczu,
herbata - liść snu,
który ktoś zerwał
na drugim końcu czasu.

Wdech - światło przez firankę,
wydech - kurz, który pamięta
dłonie naszych bliskich.

Rozciągamy się między obowiązkami
jak między gwiazdami:
z jednej strony rachunki
z drugiej: tęsknota za absolutem.

Wieszanie prania
to modlitwa na sznurkach,
a zmywanie chrzest talerzy
po uczcie milczenia.

Ciało porusza się bez namysłu,
ale dusza…
duszka robi przysiady,
skacze przez przeszkody sensów,
kręci się w kręgu powtórzeń,
aż dostrzega,
że powtarzalność to rytm istnienia,
a rytm to taniec z wiecznością.

Zanim znowu położymy się spać,
życie składa nas jak ręcznik -
równo, uważnie,
i odkłada
na półkę jutra.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
18.05.2025,  Ula eM

My rating

My rating: