RAZ PO RAZ
RAZ PO RAZ
Dryfują meandrami niewinne myśli
szlakiem pod wiatr zbłąkanych lęków
mijając kaskady rozpaczy
pośród kolumn zmartwień
mrocznego teatru tragikomedii
z antraktami konwulsji
świata w uścisku demonów, siepaczy
Dźwięcząc w euforii raz po raz
impregnują noc w noc
trzymają bez celu
przy niewykochanym życiu
z wyrokiem dekapitacji
od początku do końca tułaczki
poszukiwaczy diamentów
a może popiołów ?
Hermetyczna pustka bez oblicza
mozolnie zniewolone wyjście domyka
ze smutku do radości samoistnienia
przez zbolałe lustro
za którym kwietne ogrody
rtęciowego nieba
bez blasku słońc
Dźwięcząc w euforii raz po raz
impregnują dzień w dzień
trzymają bez celu
przy niewykochanym życiu
z wyrokiem dekapitacji
od początku do końca tułaczki
tułaczy ku popiołom
a może diamentom ?
⊰Ҝற$⊱………………………………………… Samotnia - 23 sierpnia '17
Dryfują meandrami niewinne myśli
szlakiem pod wiatr zbłąkanych lęków
mijając kaskady rozpaczy
pośród kolumn zmartwień
mrocznego teatru tragikomedii
z antraktami konwulsji
świata w uścisku demonów, siepaczy
Dźwięcząc w euforii raz po raz
impregnują noc w noc
trzymają bez celu
przy niewykochanym życiu
z wyrokiem dekapitacji
od początku do końca tułaczki
poszukiwaczy diamentów
a może popiołów ?
Hermetyczna pustka bez oblicza
mozolnie zniewolone wyjście domyka
ze smutku do radości samoistnienia
przez zbolałe lustro
za którym kwietne ogrody
rtęciowego nieba
bez blasku słońc
Dźwięcząc w euforii raz po raz
impregnują dzień w dzień
trzymają bez celu
przy niewykochanym życiu
z wyrokiem dekapitacji
od początku do końca tułaczki
tułaczy ku popiołom
a może diamentom ?
⊰Ҝற$⊱………………………………………… Samotnia - 23 sierpnia '17
My rating