Trzy dni
Tyś czas, wieczność mojej chwili.
Drganie w klatce piersiowej
ptaka, na krawędzi istnienia...
Serce człowieczeństwa,
umysłu, dusza,
wszystko, co trwa
i przetrwa śmierć.
Ty miłość, Ty samotność,
Ty moja nędza,
Ty wszędzie,
na wszystkich drogach
wybrałeś
miłosiernie
człowieka...
Podniosłeś jego marne sny,
i gwiazdy,
i góry, i oceany.
Uczyniłeś nawet dla niego
znak pojednania
z łez słońca.
Drganie w klatce piersiowej
ptaka, na krawędzi istnienia...
Serce człowieczeństwa,
umysłu, dusza,
wszystko, co trwa
i przetrwa śmierć.
Ty miłość, Ty samotność,
Ty moja nędza,
Ty wszędzie,
na wszystkich drogach
wybrałeś
miłosiernie
człowieka...
Podniosłeś jego marne sny,
i gwiazdy,
i góry, i oceany.
Uczyniłeś nawet dla niego
znak pojednania
z łez słońca.

My rating
My rating
My rating
My rating