Pejzaż
kończy się wrzesień
powinnam być zmęczona
lecz nie jestem
ściągam z siebie troski lekko
jak roztańczone drzewa pożółkłe
zużyte liście
za tą rozświetloną łąką jest jesień
i cieszę się z tego
wiatr niesie mnie powoli przed siebie
zatoczę koło jak pszczoła wokół ula
przyszłam tu z zimy
przenikliwie szarej i głodnej słońca
po drodze mijając nieśmiałą wiosnę
i lato zdeterminowane by żyć
w rytm intensywnej zieleni
jak mam dziękować?
malarz wzrusza ramionami
nie wiem
ja tu tylko maluję
powinnam być zmęczona
lecz nie jestem
ściągam z siebie troski lekko
jak roztańczone drzewa pożółkłe
zużyte liście
za tą rozświetloną łąką jest jesień
i cieszę się z tego
wiatr niesie mnie powoli przed siebie
zatoczę koło jak pszczoła wokół ula
przyszłam tu z zimy
przenikliwie szarej i głodnej słońca
po drodze mijając nieśmiałą wiosnę
i lato zdeterminowane by żyć
w rytm intensywnej zieleni
jak mam dziękować?
malarz wzrusza ramionami
nie wiem
ja tu tylko maluję
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating