ZAPLUTY KOKSOWNIK

author:  Jarosław Burgieł
4.8/5 | 16


Pod przyjaźni
rozżarzonymi węgielkami
grzali się
a ogień ich nie parzył
tylko łączył
w ciepłym kręgu
aż jeden powiedział
-Nudne takie siedzenie
wciąż przy tym samym ognisku
gdy tyle cieplejszych mam wokół-
i postanowił ogień zagasić
do ostatniej iskierki.
Nie zalał go wodą...
… Opluł!

12 I 2011.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

Trzeba się wczytać i zastanowić. Kto to uczyni-zrozumie. Puenta niezwykła, mocna, dosadna.
My rating:  

My rating

My rating:  
04.12.2011,  Mills

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.12.2011,  Irena Moll

Moja ocena

wyczuwam drugie dno -przyjazn ta prawdziwa grzeje - ale nie zgasil ognia przyjazni - do ostatniej iskierki - zwyczajnie opluł....brrrrrrrrrrrr
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.12.2011,  Jowita M.

My rating

My rating:  
03.12.2011,  frymusna

Moja ocena

słaby ten ogień, skoro syknęło i zgasło...
My rating:  

ten koksownik.....

...brzmi dwuznacznie.........dobry wiersz !!!!!!

My rating

My rating:  

My rating

My rating: