ZAPLUTY KOKSOWNIK
Pod przyjaźni
rozżarzonymi węgielkami
grzali się
a ogień ich nie parzył
tylko łączył
w ciepłym kręgu
aż jeden powiedział
-Nudne takie siedzenie
wciąż przy tym samym ognisku
gdy tyle cieplejszych mam wokół-
i postanowił ogień zagasić
do ostatniej iskierki.
Nie zalał go wodą...
… Opluł!
12 I 2011.
rozżarzonymi węgielkami
grzali się
a ogień ich nie parzył
tylko łączył
w ciepłym kręgu
aż jeden powiedział
-Nudne takie siedzenie
wciąż przy tym samym ognisku
gdy tyle cieplejszych mam wokół-
i postanowił ogień zagasić
do ostatniej iskierki.
Nie zalał go wodą...
… Opluł!
12 I 2011.
My rating
Moja ocena
Trzeba się wczytać i zastanowić. Kto to uczyni-zrozumie. Puenta niezwykła, mocna, dosadna.My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
wyczuwam drugie dno -przyjazn ta prawdziwa grzeje - ale nie zgasil ognia przyjazni - do ostatniej iskierki - zwyczajnie opluł....brrrrrrrrrrrrMy rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
słaby ten ogień, skoro syknęło i zgasło...ten koksownik.....
...brzmi dwuznacznie.........dobry wiersz !!!!!!My rating
My rating