NIE UMIEM...
mówić w żadnym języku
południowosłowiańskim
ale gdy się wsłucham
co nieco rozumiem
Odwiedzaliśmy żeński klasztor
na Bałkanach
To nic że w dzwon
dla przybywających uderzyłem pierwszy
a wcześniej drogę rozpoznałem
i nic że potem usiadłem ostatni
na chwiejnym siedzisku bo innego wolnego
już zabrakło
ale jak to możliwe że słyszałem
obcy język choć pokrewny
spójny logicznie i brzmieniowo
mniszek odwiedzinami uradowanych?
W iluzji snu
sam go nieświadomie przez mózg stworzyłem…
Czyżbym opowiadał rzeczy niestworzone?
południowosłowiańskim
ale gdy się wsłucham
co nieco rozumiem
Odwiedzaliśmy żeński klasztor
na Bałkanach
To nic że w dzwon
dla przybywających uderzyłem pierwszy
a wcześniej drogę rozpoznałem
i nic że potem usiadłem ostatni
na chwiejnym siedzisku bo innego wolnego
już zabrakło
ale jak to możliwe że słyszałem
obcy język choć pokrewny
spójny logicznie i brzmieniowo
mniszek odwiedzinami uradowanych?
W iluzji snu
sam go nieświadomie przez mózg stworzyłem…
Czyżbym opowiadał rzeczy niestworzone?
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Czyżbym opowiadał rzeczy niestworzone?Świetnie zabrzmiało w tym kontekście
My rating