***

5.0/5 | 2


Naprzeciwko siebie wstydliwie usiedliśmy
Ja i on- mój ból
Rozmowa nie kleiła się, pomimo wielu słów
Które wietrzały w głowach więc spróbowaliśmy znów
Oko za okiem, usta obok ust
Zaskoczenie, chwycenie za spust!
Nikczemnik górował jak zwykle każdego dnia,
Parodiując ten przedziwny głupi stan
Poddałam się leżąc, a nade mną mój pan
Obrzydliwy, lecz jedyny kochanek
Którego pozbyć się nie umiałam!



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: