DOROSŁOŚĆ (NIE) OKIEŁZNANA

5.0/5 | 8


Będąc osobnikiem
cierpiącym na dojrzałość
swoich planów trzymam się mocno
usiłując swe życie przed nicością obronić
skrupulatnie zapisuję słowa wyssane z głowy
choć za oknem już jesień gubi rdzawe liście
niczym w wietrze zdarzeń bańki przezroczyste
ulotne milczące przechowane w pamięci na potem
które kiedyś powrócą w zwykłą deszczową sobotę
w wierszach co nieuchronnie starzeją się ze mną
kiedy dzień coraz bardziej zanurza się w ciemność
ja dźwigając swój krzyż przed sobą z mozołem
do celu podążam wytrwale nie zawsze prostą drogą

próbuję po sobie pozostawić coś
oprócz tego co zapamiętane



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: