DŻUNGLA ?
DŻUNGLA ?
Świat znowu mi sen odbiera
coraz bardziej odległy tak
od barwnych widm tęcz i zórz
spadających ku szczęściu gwiazd
a coraz bliższy kresu istnienia
skamielin cuchnących i brudnych
chorych, bezdusznych i obłudnych
Dżungla twarzy knajackiego pokroju
zmor w szponach olet mamony
bezimiennych istot bohema
ociemniała i głuchoniema
Bukowski pisał… „kupa gnoju”
nad przepaścią unicestwienia
Drąży zła cierniem boleśnie
mą ciszę jesienną bezczeszcząc
rzewne o nim mi ciążą myśli
nie dają spokoju sercu
co w żalu i trwodze zamiera
bo tak mu smutno
Niebawem w purpur zaziemskich
niekończącą się podróż wypłynę
w złudną białych wierszy daremność
we łzach wyruszę, gdzieś zginę
lecz chciałbym z ust twoich usłyszeć
i mieć w nadobłokach pewność
że choć tyś jest szczęśliwą
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń - 6 listopada '2O
Świat znowu mi sen odbiera
coraz bardziej odległy tak
od barwnych widm tęcz i zórz
spadających ku szczęściu gwiazd
a coraz bliższy kresu istnienia
skamielin cuchnących i brudnych
chorych, bezdusznych i obłudnych
Dżungla twarzy knajackiego pokroju
zmor w szponach olet mamony
bezimiennych istot bohema
ociemniała i głuchoniema
Bukowski pisał… „kupa gnoju”
nad przepaścią unicestwienia
Drąży zła cierniem boleśnie
mą ciszę jesienną bezczeszcząc
rzewne o nim mi ciążą myśli
nie dają spokoju sercu
co w żalu i trwodze zamiera
bo tak mu smutno
Niebawem w purpur zaziemskich
niekończącą się podróż wypłynę
w złudną białych wierszy daremność
we łzach wyruszę, gdzieś zginę
lecz chciałbym z ust twoich usłyszeć
i mieć w nadobłokach pewność
że choć tyś jest szczęśliwą
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń - 6 listopada '2O
Moja ocena