TU… NA ZAPLECZU

0.0/5 | 0


TU… NA ZAPLECZU

W zapadliskach światła
na rumowiskach zgiełku
u podłoża niepamięci
odosobnionej przestrzeni jaźni
cienie ludzi nierozpoznawalnych
przechodzą w milczenie
wydrążone przez czas
do cna bezbarwne
aż nierzeczywiste

Bezgłośnie i najspokojniej
za najodleglejszymi gwiazdami
snują się jedwabiste drogi
przez nieskończone korytarze
milczących orszaków
którymi i my odejdziemy
ze sceny życia… oślepieni
by tu nie wrócić
już nigdy
wiosną

Tu… na zapleczu martwej ciszy
jak my nie znającej przyczyn
prawo odtworzenia miłości
nawet w najdłuższych wierszach
hodowców niewidomych kamieni
zdumionych oczu
błędnych ogników cichych cieni
w garstce popiołu
bezkształtnej
nie działa

⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń - 29 października '2O



 
KOMENTARZE