Zdrajca poezji

5.0/5 | 2


Nie liczę sylab
wersy spadają
jeden za drugim
lepiąc się w całość
co to za utwór gdzie składność skopana
nie odda tyle co inwokacja
piękna, uroku, wzniosłej boskości
bez wychwalania życiowej sztuczności
brak pięknych kwiatów
koloru błękitu
brak wrażliwości
iście z butiku
z dopalaczami gdzieś między majtkami
koloru różu
łososiowej odsłony
spaczonego gustu
nie znajdziesz pochwał
dla akceptacji wykolejonej tolerancji
nie znam się na tym
brzydząc się kłamstwem
rzucać nie lubię wprost odpowiedzi
lenistwo wrogiem innowacyjnej nadziei
ma być łatwo
jeszcze prościej
to nie adres bez jakości
uwagi, sugestie, przymusowe zmiany
wpierw na siebie spójrz bez granic
które pod nogami stawiane
jak zasieki bronią reguł
problematyczna sprawa
gdyż granice to podstawa
kreatywności blokowania

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: