O świcie

5.0/5 | 4


Puste ulice.
głusza rozkłada mgieł welony,
chłód rozpanoszył się w powietrzu.

Poezja łka
dźwigając ciężar nieprawości,
szepcze modlitwy.

Uparty gołąb
strzepując wilgoć z szarych skrzydeł,
głosem kukułki smętnie grucha.

I tylko słońce,
chociaż zza chmur nie widzi wyjścia
śle delikatny ślad nadziei.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Pięknie

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: