Poezjo... Ty

5.0/5 | 2


Poezjo... Ty

czasem się gubię w tłumie
czasem przez ciebie boli mnie głowa
milczeć nie potrafię nie umiem
biegnę za tobą od słowa do słowa

nie skręcaj tam gdzie jest ciemno
nie prowadź na manowce
od dawna jesteś ze mną
przy tobie nic nie jest mi obce

przypomnieć sobie muszę
przypomnieć bo czasu szmat
jechałem wtedy autobusem
gdy pierwszy wiersz do głowy wpadł

taki świąteczny nie na co dzień
taki który jak pocałunek pamietasz
wiersz był fraszką o pochodzie
i mógł zakonczyć zabawę w studenta

wywrócił mi trochę życie
wywrócił jak dzieciak klocki
ja przestałem wtedy milczeć
a zacząłem zarywać nocki

to przez ciebie polubiłem kawe
to przez ciebie sznapsy toasty
nie bym chciał zdobyć sławę
pisałem głównie dla potrzeb własnych

jakkolwiek to śmiesznie brzmi
jakkolwiek to dziś interpretuję
ty otworzyłaś zamknięte drzwi
za którymi życie się czuje

dzisiaj onomatopeje przenośnie
dzisiaj hiperbole porównania
jak lato następuje po wiośnie
po śladach za tobą ganiam

teraz wyobrazić sobie nie mogę
teraz na jawie czy we śnie
każde słowo dla mnie jest drogie
ja po prostu kocham poezję

o tym przecież wiesz dobrze
o tym nie dyskutuję z tobą
jesteś jak staw jak morze
które miast wody wypełnia słowo

29.07.2020
Piotr Kocjan



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: