Jedenaście pytań

5.0/5 | 2


Gdybym mógł zadać Pani jedenaście pytań…
W pierwszym - widząc, że i beze mnie świetnie się Pani w życiu bawi -
zapytałbym, czy wolno mi się Pani przedstawić.
W drugim - wciąż czując jakbym zamiast szwu koszuli miał na plecach kijek -
zapytałbym, czy Pani się czegoś napije.
W trzecim dopiero - jak Pani na imię. Nie, to wcale nie jest taki zły plan.
Przecież i tak wciąż jeszcze jesteśmy na Pani - Pan.
W czwartym - czy Pani od Bacha zaczynała.
I czy to prawda, że inaczej to chała.
W piątym - być albo nie być. Tak, wiem, że to już stare pytanie.
Ale, jak dotąd, chyba nikt nie odpowiedział na nie.
W szóstym - czy Pani boi się pająków.
W siódmym - o ulubioną odmianę kwiatów. Bo moja to: pąk - pąkiem - pąkom - pąków.
W ósmym - czy Pani raczej nad morze czy może raczej w góry.
Tak, po prostu się denerwuję. To dlatego plotę takie bzdury.
W dziewiątym - czy Pani jest uczulona na seler.
Ależ nie, droga Pani! Po prostu warto wiedzieć. A nie, że to jakiś feler!
Co do dziesiątego pytania, to przepraszam, ale ono byłoby stanowczo nie w porę.
A w jedenastym… W jedenastym zapytałbym, co Pani robi w sobotę wieczorem.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: