Limeryki nagrobne

5.0/5 | 1


Tu spoczął menel, co wciąż w Koninie
jako miejscowy Romeo słynie.
Zginął był od doniczki
z balkonu cud dziedziczki.
Żal za nim w tanim utopmy winie.


Tutaj spoczywa magik z Kalisza,
o którym wcześniej nikt nic nie słyszał.
Lecz odkąd, będąc martwym,
z grabarzem zagrał w karty -
przerwana nad nim grobowa cisza.


Tu spoczął kupiec - naciągacz z Hawany,
co latające sprzedawał dywany.
Nie straszcie jednak dzieci -
zezwłok nad grób nie wzleci,
w zwykłe jest bowiem spowity gałgany.


Tu leży handlarz bronią z Panamy,
co swym klientom podrywał damy.
A że, co trzeba, to mieli,
by go w afekcie zastrzelić -
stąd w te kamienne wepchnięty ramy.


Ten drwal nad drwale był z Portoryko.
A kozak wielki - plwał na ryzyko.
Aż los to sprawił, że się
załatwił drzazgą w lesie -
stąd go to tanie kryje lastryko.


Tu bikiniarz spoczął - tęgi figus z Pragi,
co za mało tej cywilnej miał odwagi,
by zakręcić marynarę,
w tańcu zrzucić kilo parę -
dziś za późno na przestrogi i uwagi.


To jest grób rodu mieszczan z Warszawy,
którzy wykwintne jadali strawy:
ser tarty, zrazy, rybki,
chrzan na to oraz grzybki,
co są przyczyną tejże tu sprawy.


Tu leży murarz ze wsi Kleosin,
który nie mury a mosty wznosił.
Teraz w niebie w ziemskie mienie
kiepskie ma zaopatrzenie,
przeto o pacierz i cegłę prosi.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: