Skrzydła miasta

5.0/5 | 5


gdy tylko oddalimy się dalej niż na odległość dotyku
zaczynamy biec ku sobie przebiegamy na czerwonym w poprzek
skrzyżowań i skojarzeń palców z dotykiem
płoną wieże gotyckie w krwiobiegu i zapalają się
witraże we wszystkich kościołach zamkniętych dla zwiedzających

ruch obrotowy na oślep zegar bez wskazówek
z niemą kukułką bawiącą się z czarnym kotem w chowanego
francuskie piosenki na rozciętych ustach deszcz na szybach
portet miasta w kałuży nieruchomieją przechodnie
i świetliki w dachach świergot miejskich szpaków
złożone do modlitwy skrzydła

między kartkami ukochanych książek ścielimy sobie nie do snu
do późnej nocy do rana do rany
przyłóż szmer słonych głosek spadających
na drewnianą podłogę (wciąż chodzę boso
i słyszę jak mówisz załóż mi tu zaraz papcie)
rozcinam papier na dwie kartki przykładam i zrasta się
wzdłuż perforacji tylko wąska blizna

tęsknota to białe piórko w szparze między
deskami - łapacz piór nieomylnie odtwarza melodię
wczorajszej piosenki z za okna
“Non, rien de rien
Non, je ne regrette rien
Car ma vie, car mes joies
Aujourd'hui, ça commence avec toi!” -



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: