Bezsenność III

autor:  Piotr Paschke
5.0/5 | 3


Bezsenność III


Matko, smakowana jak oparzenie,
gorętsza od ziemi,
ciągle jestem pożarem na twoich opuszkach;
osłuchałem ziemię, by zrozumieć,
na ile nikogo przede mną.

Uczy mnie ponownie rozbijać znaczenia
na tak i nie,
skleić uszkodzoną muszlę –
powiedz, ile jeszcze nie odkrytych w niej mórz,
ile odłamków wody.

Mamo, wracam w ciebie, każdej nocy przyjmuję
pozycję embriona,
łatwiej wtedy przeżyć wszystkie niezdobyte lądy.

Kiedy otrzymuje się na własność swoją małą wyspę,
trzeba wyrwać korzenie,
zobaczyć, na ile łakną słońca,
a na ile jeszcze sklepienia łożyska:
nie wystarcza im rozłożona armada świata.

Zamykam ciebie, moją wyspę, w dłoni;
od wysiłku pobielały mi nadgarstki - -
przyjdzie jej wyschnąć.

Czucie wyznaczyło już dla siebie granicę.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: