Tęcza nadziei

0.0/5 | 0


U podnóża góry zmartwień
nad szmerem strumienia
przelatywały myśli niczym hordy trzmieli

Niekiedy ptasie trele i trzepoty motylich skrzydeł
rozweselały rozkołysaną mętną flautę

Nagłe uderzenie pioruna
zakłóciło ciszę strojną w uroki natury
a gdy żywioł ucichł, pojawiła się tęcza nadziei

Tyle na nią czekałam …



 
KOMENTARZE