Zapytaj przecież wiesz że...

autor:  Andrzej Malawski
5.0/5 | 1


Świtało,
choć pewnie wcześniej znikła noc
a przysiąc bym mógł
że leżała tuż obok, blisko,
pod ręką, nieomal wyczuwałem ją pod palcem
jej wciąż bijące serce.

Dalej się rozglądam, i nie wierzę
jak mogła zniknąć? Bym pamiętał,
znów bym chciał rozchylić jej strony
przygładzić brzegi i odstawić na miejsce
by dalej uplatała się między palcami,
zarywała dnie, wycieńczona,
szukająca jeszcze ostatniego słowa
choć nie mogąca złapać prawdziwego oddechu.

Krótko opisana, jak krótkie jej życie
choć ciągnie się jeszcze latami.

W czyich rękach się teraz spopiela jej wina?
Czyje oczy karmią jej zmęczone słowa?
Gdy mogła ze mną podzielić się bólem.

Jeszcze ptaki kłamią za oknem, jeszcze winowajcy wczoraj
i dziś jakiś spokój, ptaki, ptaki,
ptaki kłamią mój kochany
że serce jej pękło
nie wierz w to
tak tylko się kończy nadzieja.

Halinie Poświatowskiej
od

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: