Za płotem

autor:  Alina Gołecka
5.0/5 | 4


Udawaliśmy, że nic złego się nie dzieje.
Kot dawnym zwyczajem przechodził
między zardzewiałymi żerdziami
i sadowił się w trawie,
starannie podwinąwszy ogon.

Udawaliśmy, że naprawdę jest normalnie.
Podlewaliśmy kwiaty w ogrodzie,
kładliśmy, jak zwykle, chleb na stole,
po staremu parowała herbata
w kubku z obłupanym uchem.

Było cicho, trochę strasznie cicho
tamtego dnia, gdy dowiedzieliśmy się z radia,
że poza jedynym redaktorem, nami
i naszym kotem - nikogo więcej już nie ma.
Zasnęliśmy starannie umywszy kubek.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: