Constans

autor:  Ula eM
5.0/5 | 11


Nie boję się,
czekam spokojnie
choć to dziwne
jak na tę porę roku.
Nie tęsknię
i nie odczuwam.
Po co mi było tyle wiedzieć.
Gdyby mróz wygryzał mi wargi
walczyłabym,
broniła się,
chciała tak strasznie żyć.
Nosiłabym pod sercem dziecko
jak nakazuje tradycja.
I wszystko byłoby na swoim miejscu,
na wieki.

A tak,
nie boję się,
czekam

Trzeba posprzątać,
pozamiatać,
migają obrazy jak w oknie pociągu,
matryce przemijania
stemplują kolejno każdy dzień.
To mi się jeszcze nie przydarzyło.
Dotykam ostrożnie,
żadnej grawitacji w sercu,
a dziwny algorytm
wyświetla się upartą mantrą.

Dlatego czekam.

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@ Paulina Basia Perczak (Paeonia)

Dzięki, cieszę się, że się podoba

całość bardzo na tak :)

"matryce przemijania
stemplują kolejno każdy dzień" - piękna metafora :)

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: