otwarcie

5.0/5 | 6


otwarcie

powiem to otwarcie budowali drogę
zanim ją skończyli zeszło trochę czasu
budowali wtedy gdy mieli pogodę
jak prało żabami zwiewali do lasu

robili pobocza przejazdy tunele
stacje odpoczynku nazwali mopami
wycinali lasy co ich było wiele
wylewali asfalt całymi tonami

terminy goniły jak dziki po lesie
spóźnione odcinki spinali na wczoraj
kolejne etapy w złożonym procesie
robota od świtu do łuny wieczora

co się nie dopięło to się zasłoniło
dyktą albo blachą jak droga falistą
raczej nie gruntownie (grunt by jakoś było)
byle zaistniała dróg świetlana przyszłość

nadszedł dzień otwarcia przyjechały vipy
impreza nielicha z tych co nie na co dzień
brakło kilometra ale po co zgrzyty
wstęgi już przecięte (inwestycja w drodze)

PW

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: