REMINISCENCJE ROZPROSZONE

5.0/5 | 1


REMINISCENCJE ROZPROSZONE

Przemierzam… ścieżki bezludne
prozaicznych poetyk parkowych
jakiś nijaki… jakby
w pustce przestrzeni rozproszony
spersonifikowany przedmiot
aksamitną kontemplując ciszę
mistycyzmem jej prześwietlony
jak naiwny głupek
jakbym przełknął haust cykuty
i zachodzę w głowę
jak opisać smutek
że przygasną niebawem
świtów i zmierzchów lampiony

Przystaję… i tkwię na rozstajach
niczym posąg okaleczony
co nim w pył się rozpadnie
i miazgą antyczną uwięźnie
w czasoprzestrzennej klepsydrze
i na zawsze spocznie na dnie
jak i on chwilę jeszcze
zachowuję równowagę
by ci wytłumaczyć
czcze pragnienie wyrazić
by ujrzeć spadającą gwiazdę
świetlistość jej gasnącą wpół drogi
lub… choćby tylko wyobrazić

⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Samotnia, 14 kwietnia '19



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: