trzy minuty
noszę cię na lewym ramieniu
niczym tarczę
przysiadłeś tam jak jastrząb
rozprostowałeś skrzydła
na prawym
mam własną duszę
trzy minuty to tak wiele
wiem co mówię
widziałam miłość w ułamku sekundy
wypłynęła ze szczeliny w skale
to była ta woda
której ona pragnęła
spękane usta odżyły
zdarte opuszki palców
zregenerowały się
ale pianista jak milczał tak milczy
wilki wyszły z lasu
są wśród nas
wersy można postrzępić
wiersz rozpruć
a wino rozlać po równo
niczym tarczę
przysiadłeś tam jak jastrząb
rozprostowałeś skrzydła
na prawym
mam własną duszę
trzy minuty to tak wiele
wiem co mówię
widziałam miłość w ułamku sekundy
wypłynęła ze szczeliny w skale
to była ta woda
której ona pragnęła
spękane usta odżyły
zdarte opuszki palców
zregenerowały się
ale pianista jak milczał tak milczy
wilki wyszły z lasu
są wśród nas
wersy można postrzępić
wiersz rozpruć
a wino rozlać po równo
Wersje wiersza
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena