HOMOPLASTIKON

5.0/5 | 1


HOMOPLASTIKON

Człowiecze… nadaremny
ty… z poczuciem inteligentnej tożsamości
wybrańca gwiazd
w sztukach wszelkich przebiegle biegły
chromy… niechlujny kolego
natchniony boleśnie
zaśniony w snach myśliwego
pomiędzy kałużami a obłokami
wzajem upokarzany odświętnie
pod auto triumfalnymi łukami

Patrzysz w jutro z nadzieją… jeszcze
chcąc słyszeć trzcin i brzóz szelesty
a oczy odwracasz z obrzydzeniem
przyozdabiasz koło diabelskie
zbytecznego świata
plastikowym kwieciem
unicestwiasz płowiejące lasy
sztucznym marmurem
toniesz w chemicznej galarecie
na kruchej skorupie planety… utrapionej

I tę nabrzmiałą płaczem i bólem
ostatnim ziemskim zapachem
przeobrażasz łapczywie
z godnym głodnego Lewiatana uporem
w martwą naturę
niefilozoficznego kamienia
właściwej tobie obojętności
z naocznym bielmem
chciwie… do ostatniego tchnienia
nie widząc widma zbielałych kości


⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………………Toruń, 27 marca '19

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: