Anegdotka, proste myśli
Moje dłonie zaschłe cudzą krwią,
Stare blizny, każda to człowiek
Człowiek sprany, poniżony
Czemu sprany ma tę bliznę,
a nie ty zbrodniarzu? - tłum się pyta, tłum buntuje
Gdyż ja sprałem, bo nic ja nie miałem,
A on co miał, odzyskał,
Nawet o mnie nie pamięta, swoim kacie...
Ja zaś o tym ja pamiętam,
Mnie to spranie, poniżenie,
Sprało i poniżyło,
Wszak mą ofiarę,
do życia wróciło
Jestem ofiarą swojej ofiary,
Moja ofiara jest katem ofiary.
Krzywdzący jest najbardziej skrzywdzonym,
skrzywdzony jest najbardziej krzywdzącym.
Stare blizny, każda to człowiek
Człowiek sprany, poniżony
Czemu sprany ma tę bliznę,
a nie ty zbrodniarzu? - tłum się pyta, tłum buntuje
Gdyż ja sprałem, bo nic ja nie miałem,
A on co miał, odzyskał,
Nawet o mnie nie pamięta, swoim kacie...
Ja zaś o tym ja pamiętam,
Mnie to spranie, poniżenie,
Sprało i poniżyło,
Wszak mą ofiarę,
do życia wróciło
Jestem ofiarą swojej ofiary,
Moja ofiara jest katem ofiary.
Krzywdzący jest najbardziej skrzywdzonym,
skrzywdzony jest najbardziej krzywdzącym.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena