bez prawdziwej muzyki….

autor:  Przemek Trenk
5.0/5 | 7


bywam toksyczny
jak próchnica w gębie
jak rak wątroby
gówno w pościeli

nie jestem statyczny
poruszam się z lewa
do prawa
góra
dół

poruszam się
ruchem jednostajnym
umiarkowanie przyspieszonym
jak oko w oczodole

nadążam za nowymi trendami
w polityce
modzie
literaturze

muzyce...

gdzie jestem
gdy mnie nie ma?

w przerwach między tak a nie
w spisie wyborców
w jadłospisie robaków na cmentarzu?

na rogu mojej ulicy
jest taka mała buda
pies już dawno umarł
tam jestem ja
prawdziwy
słucham Vangelisa

a jeśli go zabraknie?
wypłynę na Ocean
samemu będąc spokojnym
zatrzymam się gdzieś po środku

rozbiorę się ze wszelkich złudzeń i skoczę

bez prawdziwej muzyki
nie ma prawdziwego życia



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: