cóż więcej mogę dać
cóż ci mogę dać
poza kilkoma wierszami
nocami w różowym kolorze
wykraść przemijaniu ostatnie chwile
smak twoich ust
utrwalony w chłodzie kieliszka
kolejna butelka chardonnay
uderza do głowy wytrawnością chwili
zabijając w nas wstyd
cóż ci mogę dać
może wyspę usypaną
z cichych szeptów
kocham
dzisiejszy dzień
niby zwyczajny
a jednak tajemniczy
zaskoczony że powoli mija
powiedz coś proszę
mów do mnie
póki kieliszki pełne naszego wina
mój czas zagubił się gdzieś
w gęstej mgle
szuka nadziei
i ciebie
wiesz że samotność nawet
idealnie skrojona i uszyta na miarę
nie pasuje do żadnego z nas
cóż ci mogę dać
poza nocą w różowym kolorze
i sobą
poza kilkoma wierszami
nocami w różowym kolorze
wykraść przemijaniu ostatnie chwile
smak twoich ust
utrwalony w chłodzie kieliszka
kolejna butelka chardonnay
uderza do głowy wytrawnością chwili
zabijając w nas wstyd
cóż ci mogę dać
może wyspę usypaną
z cichych szeptów
kocham
dzisiejszy dzień
niby zwyczajny
a jednak tajemniczy
zaskoczony że powoli mija
powiedz coś proszę
mów do mnie
póki kieliszki pełne naszego wina
mój czas zagubił się gdzieś
w gęstej mgle
szuka nadziei
i ciebie
wiesz że samotność nawet
idealnie skrojona i uszyta na miarę
nie pasuje do żadnego z nas
cóż ci mogę dać
poza nocą w różowym kolorze
i sobą
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena