Babie lato
Rządzą się nawłocie przekwitłe,
kłonią i puszą czekając na wiatr.
O przyjdź wietrze,
przyjdź,
ponieś lotki maleńkie,
aby się dopełniło, po co zakwitły.
Niechciane, wbrew liliom, różom, bzom,
i tylko Bóg je kochał,
gdy wzgardziły nawet dziewanny.
Uparta gęstwina
liśćmi ociera się o mnie dopraszając pieszczoty.
Drażni się nitkami babiego lata
nasze jesienne pożegnanie.
kłonią i puszą czekając na wiatr.
O przyjdź wietrze,
przyjdź,
ponieś lotki maleńkie,
aby się dopełniło, po co zakwitły.
Niechciane, wbrew liliom, różom, bzom,
i tylko Bóg je kochał,
gdy wzgardziły nawet dziewanny.
Uparta gęstwina
liśćmi ociera się o mnie dopraszając pieszczoty.
Drażni się nitkami babiego lata
nasze jesienne pożegnanie.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena