Miasto złudzeń
Nabrać powietrza, przytrzymać, nie oddychać mówi znane
słowa deszcz do kwiatów na miejskim skwerze,
lejąc wodę na ich żółto pomarańczowe głowy
I marzenia też mokną, tracąc swą formę i blask nie
mogą się przebić, mimo że wzejdzie tęcza, to rozdziobią
je kruki i wrony, iluzja mówi do mnie nabierz powietrza,
przytrzymaj, nie oddychaj puki nie nadejdzie lepszy czas,
więc mokną kocie łby, plakat pokój do wynajęcia, iglica katedry
zatopiona w chmurach jak katamaran w oceanie,
wszystkie przemoczone złudzenia miasta, które mnie przygarnia jak sierotę i wdowę, nabieram więc w płuca głęboko powietrza i oddycham, śnię, lecz mnie nie ma w jego śnie.
słowa deszcz do kwiatów na miejskim skwerze,
lejąc wodę na ich żółto pomarańczowe głowy
I marzenia też mokną, tracąc swą formę i blask nie
mogą się przebić, mimo że wzejdzie tęcza, to rozdziobią
je kruki i wrony, iluzja mówi do mnie nabierz powietrza,
przytrzymaj, nie oddychaj puki nie nadejdzie lepszy czas,
więc mokną kocie łby, plakat pokój do wynajęcia, iglica katedry
zatopiona w chmurach jak katamaran w oceanie,
wszystkie przemoczone złudzenia miasta, które mnie przygarnia jak sierotę i wdowę, nabieram więc w płuca głęboko powietrza i oddycham, śnię, lecz mnie nie ma w jego śnie.
Wersje wiersza
Moja ocena
Moja ocena