z cyklu O gajowym Jerzyku
Gajowy Jerzyk koło Libuszy,
ostatnio żonie głowę wciąż suszy.
Aby choć raz pospołu,
zjedli garnek rosołu,
nawija więc makaron na uszy.
Gajowy Jerzyk ze wsi Skorupy,
nabrał werwy, gdy zjadł porcję zupy.
Żona nie musi prosić,
już poszedł łąkę kosić.
Po drodze skosił... cztery chałupy.
ostatnio żonie głowę wciąż suszy.
Aby choć raz pospołu,
zjedli garnek rosołu,
nawija więc makaron na uszy.
Gajowy Jerzyk ze wsi Skorupy,
nabrał werwy, gdy zjadł porcję zupy.
Żona nie musi prosić,
już poszedł łąkę kosić.
Po drodze skosił... cztery chałupy.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena