Uśpione pomarańcze - wiersz dla drzew
Daję ci wiersz sięgam po sznur
litery rozsypują się uciekają
jak mrówki
tracą znaczenie sen kłują i ranią
daję ci wiersz w nagie ramiona drzew
bo listopad zmroził zupełnie zagubione stopy
policzki szukają bliskości
północ jest tam gdzie mech obfity
zielony na pniu
przyjemne są ciepłe drzewa
słyszę jak płynie w nich
uśpiona spowolniona krew
są pożyteczne i dobre
można na nich odnaleźć mech
i wyznaczyć północ i południe
oddzielić polarnego lisa
od czarnego skorpiona z kolcem
piszę wiersze dla drzew
oddzielam pustynię lodową
od dzikich pomarańczy przy drodze
wiersz ten dedykuję wszystkim drzewom
Bojda Krzysztof
litery rozsypują się uciekają
jak mrówki
tracą znaczenie sen kłują i ranią
daję ci wiersz w nagie ramiona drzew
bo listopad zmroził zupełnie zagubione stopy
policzki szukają bliskości
północ jest tam gdzie mech obfity
zielony na pniu
przyjemne są ciepłe drzewa
słyszę jak płynie w nich
uśpiona spowolniona krew
są pożyteczne i dobre
można na nich odnaleźć mech
i wyznaczyć północ i południe
oddzielić polarnego lisa
od czarnego skorpiona z kolcem
piszę wiersze dla drzew
oddzielam pustynię lodową
od dzikich pomarańczy przy drodze
wiersz ten dedykuję wszystkim drzewom
Bojda Krzysztof
Moja ocena